We
Wrocławiu i Kędzierzynie – Koźlu funkcjonowały właściwie od późnych lat
40-stych ubiegłego wieku zespoły szkół żeglugi śródlądowej, które przez kilkadziesiąt
lat wykształciły setki wodniaków. Były to szkoły z własnymi statkami
szkoleniowymi i prawie wojskową dyscypliną, w których uczniowie nosili mundury.
W Bydgoszczy dopiero w 1979 roku utworzono Policealne Studium Żeglugi
Śródlądowej. Wywołało to pewne poruszenie w środowisku. W tamtych czasach
Żegluga Bydgoska i o wiele od niej większa żegluga odrzańska ostro ze sobą
rywalizowały, chociaż na bydgoskich barkach pływało wielu absolwentów śląskich
szkół. Do dzisiaj, chociaż w Polsce nie ma już właściwie żadnej żeglugi
śródlądowej absolwenci Technikum Żeglugi we Wrocławiu uważają się za jedynych
dobrze wykształconych wodniaków i lekceważąco wyrażają się o absolwentach z
Bydgoszczy.

Na pewno dużą rolę w otwarciu naszej szkoły, odegrała
chęć władz Bydgoszczy do rywalizacji z wodniackim środowiskiem Wrocławia i
żeglugą na Odrze. Istniały tam jednakże zupełnie odmienne warunki rozwoju
żeglugi śródlądowej niż w rejonie Bydgoszczy. Zarówno o rywalizacji tych dwóch
środowisk, jak i o różnicach między uwarunkowaniami żeglugowymi w obu tych
regionach dowiedziałem się kilka lat później, od członków załóg pływających.
Niektórzy wodniacy pływający w Żegludze Bydgoskiej wywodzili się znad Odry i
często wspominali wcześniejsze okresy swojego zatrudnienia i nauki w
tamtejszych szkołach żeglugowych, chlubiących się bogatymi tradycjami.
Zorientowałem się, że funkcjonowanie i rozwój całej żeglugi śródlądowej w
Polsce, opiera się przede wszystkim na urządzeniach i budowlach
hydrotechnicznych, wzniesionych przez Niemców.





Drogi śródlądowe w rejonie Bydgoszczy, po których
pływały statki Żeglugi Bydgoskiej zaczęły powstawać w okresie zaboru pruskiego.
Już w pierwszych latach po wzięciu we władanie terenów nadnoteckich przez
Królestwo Pruskie, Niemcy wybudowali Kanał Bydgoski, który łączył Wisłę z Odrą.
Niemieckie panowanie na tych terenach trwało od I rozbioru Polski, chociaż było
przerywane. W czasach istnienia Księstwa Warszawskiego, na okres około 10 lat,
i po I wojnie światowej, kiedy część tych terenów przeszła w ręce Polski na 20
lat. Pomimo tej nieciągłości władania, Niemcy przez cały ten okres, aż do 1944
roku utrzymywali stały ruch barek między Berlinem a Gdańskiem. Zapewniali
zdolność żeglugową na drodze wodnej Odra – Wisła i na odcinku dolnym Wisły.

Tuż przed wybuchem I wojny światowej Niemcy zdążyli w
ciągu 10 lat przesunąć i zmodernizować cały Kanał Bydgoski, wyposażając go w
nowoczesne, duże śluzy, funkcjonujące do dnia dzisiejszego. Szybkie
zmodernizowanie kanału świadczy o tym, że przywiązywali oni ogromną wagę do
stałego i nowoczesnego połączenia śródlądowego między Odrą a Wisłą. Miało to
dla nich duże znaczenie zwłaszcza w przededniu wybuchu I wojny. Pozwalało im
ono przewozić barkami towary i materiały wojskowe między sercem Rzeszy Niemieckiej,
a Prusami Wschodnimi. Zaskakująca jest szybkość i solidność przeprowadzonych
robót oraz wytrzymałość budowanych przez nich konstrukcji. Wynikała ona z tego,
że Niemcy posiadali już wtedy i posiadają nadal, bogate tradycje i
doświadczenie związane z budową kanałów oraz żeglugą śródlądową. Większą część
ludności wszystkich ziem tego regionu, również ludności Bydgoszczy i Gdańska
przed obydwoma wojnami stanowili Niemcy. Oni właśnie uczestniczyli w budowie
urządzeń hydrotechnicznych i utrzymywaniu warunków żeglugowych na drogach
wodnych. Kiedy więc odchodzili lub byli wysiedlani po kolejnych wojnach,
zabierali ze sobą kulturę technologiczną budowy tych dróg i tradycję żeglugi
śródlądowej. Gdy po II wojnie światowej ziemie te znalazły się ostatecznie i w
całości w granicach Polski po Niemcach została tylko infrastruktura. Została
ona zdewastowana i zaniedbana przez Polaków napływających ze wschodu, którzy
już tradycji żeglugowych nie mieli.

W odróżnieniu od Pomorza, cała Odra wraz z obszarami
nadodrzańskimi od kilku wieków nieprzerwanie znajdowała się pod panowaniem
niemieckim. Odra została na całej długości uregulowana i częściowo
skanalizowana. W czasie niemieckiego gospodarzenia zostały zbudowane również
wszystkie połączone z nią kanały. Największe znaczenie miał zbudowany jeszcze w
XVI w kanał Odra – Hawela oraz Odra – Szprewa, które łączą do dzisiaj Odrę z
całym systemem europejskich dróg śródlądowych. Funkcjonowanie żeglugi
śródlądowej na Odrze, dzięki żeglowności na całej jej długości i istniejącym
połączeniom śródlądowym, posiada więc, długą historię. Jej znaczenie
transportowe w czasach, gdy nie było jeszcze kolei było ogromne. Różnice między
warunkami do rozwoju żeglugi na drogach wodnych rejonów Wisły i Odry są więc
bardzo wyraźne. Po II wojnie światowej, cała Odra znalazła się w granicach
naszego kraju. Bardzo szybko po naprawie zniszczeń wojennych i bazując na
wydobytym z dna rzeki taborze pływającym, żegluga na tej rzece zaczęła
funkcjonować już pod polską banderą. Do późnych lat 80-tych żegluga śródlądowa
na Odrze, która w oparciu o swoje potężne porty w Gliwicach, Wrocławiu i Koźlu
oraz liczny tabor pływający, regularnie przewoziła węgiel ze Śląska do
Szczecina. Zaopatrywała w niego
również położone nad Odrą elektrownie.

Rzeka Wisła w przeciwieństwie do Odry nigdy nie miała
znaczenia jako droga żeglugowa. Poza dolnym odcinkiem, który znajdował się we
władaniu Niemców i jest całkowicie uregulowany była w zasadzie nieprzejezdna
dla towarowych jednostek pływających. Część środkowego jej biegu pod zaborem
Rosji pozostała w stanie dzikim, prawie bez żadnych regulacji, a część jej
górnego biegu gdzie przebiegała granica między zaborem austriackim i rosyjskim
została uregulowana częściowo i nierówno. Obydwa te państwa zawierały traktaty
w sprawie regulacji Wisły, ale zawsze lepiej na tym wychodził austriacki
brzeg. Rosjanie skąpili środków na niecelowe z ich punktu widzenia prace. Po II
wojnie światowej, cała rzeka znalazła się w granicach Państwa Polskiego.
Sporadycznie wykorzystywano Wisłę od Płocka. Znajdowała się tam stocznia
rzeczna, w której budowane były nowe jednostki pływające dla w polskiej żeglugi
śródlądowej oraz barki pchane, przeznaczone dla żeglugi na Renie. Barki Żeglugi
Bydgoskiej woziły również ze Szwajcarii do Włocławka wielkogabarytowe elementy,
z których budowano tamtejsze „Azoty”. Raz Żegluga Warszawska próbowała
przewozić samochody osobowe, ale transport zakończył się na Zalewie Płockim,
gdzie zatonął. Była to w tamtym czasie bardzo głośna w całej Polsce afera.
1 komentarz:
Świetny blog!
Pozdrowienia z wykop.pl
Prześlij komentarz