czwartek, 14 maja 2009

Na starej Noteci

Stara Noteć nabiera uroku w miarę oddalenia się od Zamościa. Brzegi stopniowo się obniżają, a rzeka staje się szersza.

Niedaleko od Zamościa do Noteci wpływa podobna do niej rzeczka – Gąsawka. Noteć staje się głębsza i szersza. Sprawia nawet wrażenie czystszej, chociaż widoczne są ślady działalności okolicznych mieszkańców, którzy starają się za wszelką cenę ją zanieczyścić, wrzucając puszki, lub butelki, nie mówiąc już o innych przedmiotach, które zapewne zaśmiecają dno. Na brzegach widać kilku w wędkarzy, którzy twierdzą, że żyją tu płocie, ale jakoś żaden z nich nie chwali się połowem.

Stopniowo rzeczka wijąc się zwalnia swój bieg i wkrótce na naszej drodze pojawia się przyczyna tego zwolnienia – jaz. 

 


 

Trzeba przenieść kajaki i zwodować je poniżej. Za Jazem Noteć wygląda jak z innej bajki. Widać pasące się na niskich brzegach bydło, czasami odległe zabudowania gospodarskie.

Blisko rzeki pojawiają się malownicze wierzby i inne drzewa.

Spotykamy pana Ryszarda, emeryta i mieszkańca niedalekiego już Turu, który lubi pływać po Noteci swoją łódką i często można go spotkać na rzece.

Jest bardzo uprzejmy i posiada wiele informacji o okolicy. Pan Ryszard towarzyszył nam aż do Turu. Po wyciągnięciu kajaków przy jazie w Turze, mogliśmy zwiedzić hutę szkła




 

i przekonać się jak ciężka jest praca hutników.  Koszmarne warunki, wysokie temperatury i niskie płace, No ale w Turze ciężko o inną pracę.

 





 

Po przeniesieniu kajaków i zwodowaniu ich poniżej jazu, mogliśmy ruszyć dalej.

 

 

Poniżej Turu Noteć staje się jeszcze piękniejsza, wije się wolno wśród morza trzcin,

a wędkarz na brzegu chwali się dość pokaźnymi kleniami, później rzeka wpływa w cienisty las.

Akurat tego dnia – 3 maja br. Pogoda była wspaniała i cały czas paliło nas słońce. Płynąc przez las zrobiło nam się całkiem przyjemne. Z rzeczki zrobiła się głęboka i szeroka mała rzeka.

Płynąc tym chłodnym lasem dotarliśmy do młyna i jazu w Chobielinie.

Dwustuletnia budowla, jest wielką atrakcją turystyczną. Czynny do dnia dzisiejszego (obecnie elektryczny) młyn w latach swojej młodości mełł zboże przywożone łodziami z Nakła.

Po przeniesieniu kajaków przez jaz w Chobielinie ruszyliśmy dalej rzeką, która meandrując i często zakręcając o 180o leniwie płynie do Nakła.

Zakończyliśmy nasz spływ na przystani Zespołu Szkół Żeglugi Śródlądowej, pokonując od Lubostronia około 50 km. Od Nakła Noteć staje się rzeką graniczną, między Pałukami a Krajną.

1 komentarz:

Riche pisze...

Добавьте блог http://www.restaurant-riche.blogspot.com/ в избранное. Каждый день самые лучшие и изысканные рецепты и вкусные статьи!