Największym zwolennikiem
kujawskości Bydgoszczy jakiego znałem, był Sebastian Malinowski, który gorąco
pragnął, żeby Bydgoszczanie sięgnęli pamięcią do swoich historycznych korzeni.
Ubolewał nad tym, że nasze miasto nie jest kojarzone z Kujawami przez
mieszkańców Inowrocławia, czy Włocławka, ani też nie jest kojarzone z Pomorzem,
przez mieszkańców, np. Gdańska. Takie NIEWIADOMOCO, może przynależymy do
Nibylandii?
Współcześni mieszkańcy
Bydgoszczy nie identyfikują się z Kujawami i nie można im się dziwić, ponieważ
wcale z nich nie pochodzą. Mój tato na przykład urodził się we Lwowie i nie
czuje się również Kujawiakiem, czy więc ja nim jestem? Sebastian Malinowski,
był historykiem i patrząc przez pryzmat historii Polski chciał widzieć
Bydgoszcz związaną z Kujawami, a nie z Pomorzem, ani nie z Wielkopolską. Bardzo
chciał, żeby te związki były widoczne, zwłaszcza dla młodzieży, która często
manifestuje swój brak związków z czymkolwiek, a być może bardzo takich związków
z przeszłością i swoim pochodzeniem potrzebuje.
Dlatego właśnie Sebastian z takim zaangażowaniem działał na rzecz odbudowy zachodniej pierzei Starego Rynku, a przede wszystkim jezuickiego kościoła. Był on (ten kościół) pamiątką polskości, pamiętającą czasy Bydgoszczy kujawskiej i – jak to mówił Sebastian – starościńsko – królewskiej. Dopatrywał się w tym kościele symbolu, który mógłby połączyć współczesnych mieszkańców miasta z kujawskimi korzeniami i ułatwić nam wszystkim znalezienie swojego miejsca w Polsce.
Dlatego właśnie Sebastian z takim zaangażowaniem działał na rzecz odbudowy zachodniej pierzei Starego Rynku, a przede wszystkim jezuickiego kościoła. Był on (ten kościół) pamiątką polskości, pamiętającą czasy Bydgoszczy kujawskiej i – jak to mówił Sebastian – starościńsko – królewskiej. Dopatrywał się w tym kościele symbolu, który mógłby połączyć współczesnych mieszkańców miasta z kujawskimi korzeniami i ułatwić nam wszystkim znalezienie swojego miejsca w Polsce.
Nie jestem historykiem,
tak jak Sebastian, więc nie mam takiej dokładnej wiedzy i moje wywody mogą się
komuś wydać niezbyt mądre i bardzo ogólne, pod jego wpływem zacząłem jednakże
przyglądać się inaczej tym sprawom i dostrzegać różne szczegóły.
Jest wprawdzie w Bydgoszczy ulica Kujawska i jest też Pomorska, Kujawska nawet ważniejsza, no i było piwo „Kujawiak” ale Galeria jest już tylko Pomorska, nawet najnowsza w naszym mieście galeria przy ulicy Kujawskiej nie nazywa się „Kujawską”. Podobnie Pomorska jest Filharmonia i most i niektóre szkoły, „Pomorzanin”, a nie „Kujawiak” nazywało się też najważniejsze kino. Wygląda więc, że chcemy na siłę kojarzyć się z Pomorzem, chociaż Pomorzacy mówią, że z Bydgoszczanina jest taki Pomorzanin jak ....
Rozpatrując sprawę od
strony historycznej nie ulega wątpliwości, że do 1772 roku sprawy miasta
Bydgoszczy były rozpatrywane na sejmiku kujawskim w Radziejowie. Nazwy wielu
miejscowości po lewej stronie Wisły zawierają w sobie słowo „Kujawski”, jak np.
Solec, Piotrków, Aleksandrów, Brześć. Zdaje się to potwierdzać, że po tej
stronie rzeki są Kujawy, tak samo jak to, że po jej drugiej stronie ich nie ma,
chociaż niektórzy mówią, że północną granicą Kujaw jest, rzeka
Brda, a właściwie jej dolny odcinek przy samym ujściu. Według tej opcji połowa
Bydgoszczy wraz ze starym miastem leży na Kujawach.
Problem jest w tym, że w czasie gdy Bydgoszcz rozrastała się i przekształcała w metropolię, nasza łączność z Kujawami nie istniała. Terytorium Kujaw zostało podzielone pomiędzy dwóch zaborców: Rosję i Prusy. Przez sto lat Kujawy były podzielone na część północną i południową, a granica między nimi przebiegała mniej więcej na wysokości Aleksandrowa Kujawskiego, w którym znajdowała się tak zwana brama do Rosji.
Rozrost naszego miasta
zawdzięczamy Kanałowi Bydgoskiemu, który , był jego najważniejszym czynnikiem przez
70 lat, aż do połowy XIX wieku. Później równie ważna stała się kolej i fakt, że
w Bydgoszczy umieszczono pruską dyrekcję kolei, ogromne kolejowe zakłady
naprawcze i pruską dyrekcję poczt, czyniąc z naszego miasta stolicę
administracyjną na miarę Berlina.
Czy więc możemy teraz identyfikować się z XVII i XVIII wieczną Bydgoszczą kujawską?. Chyba jedynie w sensie położenia geograficznego, bo dawne związki z Kujawami zostały odcięte. Po zbudowaniu Kanału Bydgoskiego miasto weszło właściwie w skład okręgu nadnoteckiego i wzmocniły się jego związki z Wielkopolską. Po I wojnie światowej Bydgoszcz przyłączono z kolei do województwa pomorskiego ze stolicą w Toruniu, co również odcięło nas administracyjnie od Kujaw.
Sięganie więc teraz do kujawskich korzeni jest dla Bydgoszczy niezwykle trudne, wymaga sięgnięcia w przeszłość ponad dwoma wiekami germanizacji i odcięcia administracyjnego. Nie ułatwi nam tego fakt, że ludność naszego miasta, która przed I wojną była w 2/3 lub ¾ niemiecka, została w ciągu 30 lat praktycznie co najmniej dwa razy całkowicie wymieniona. Nawet rdzenne polskie rodziny, które przetrwały w mieście od XIX wieku nie są związane z Kujawami, przez 200 lat (około), w Bydgoszczy nikt nie myślał ani nie mówił o Kujawach.
Czy więc możemy teraz identyfikować się z XVII i XVIII wieczną Bydgoszczą kujawską?. Chyba jedynie w sensie położenia geograficznego, bo dawne związki z Kujawami zostały odcięte. Po zbudowaniu Kanału Bydgoskiego miasto weszło właściwie w skład okręgu nadnoteckiego i wzmocniły się jego związki z Wielkopolską. Po I wojnie światowej Bydgoszcz przyłączono z kolei do województwa pomorskiego ze stolicą w Toruniu, co również odcięło nas administracyjnie od Kujaw.
Sięganie więc teraz do kujawskich korzeni jest dla Bydgoszczy niezwykle trudne, wymaga sięgnięcia w przeszłość ponad dwoma wiekami germanizacji i odcięcia administracyjnego. Nie ułatwi nam tego fakt, że ludność naszego miasta, która przed I wojną była w 2/3 lub ¾ niemiecka, została w ciągu 30 lat praktycznie co najmniej dwa razy całkowicie wymieniona. Nawet rdzenne polskie rodziny, które przetrwały w mieście od XIX wieku nie są związane z Kujawami, przez 200 lat (około), w Bydgoszczy nikt nie myślał ani nie mówił o Kujawach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz