niedziela, 13 listopada 2011

Koronowo, śmierć rzeki

Koronowo kiedyś leżało nad Brdą i nadal znajduje się w dolinie te rzeki, ale Brda nie przepływa już szumiącym nurtem przez środek miasta. Resztki rzeki z prawie stojącą wodą wyglądają raczej przygnębiająco. Nie chce się wierzyć, że jeszcze w latach 50-siątych  XX wieku bystro płynąca tworzyła w sennym dziś miasteczku zupełnie inną atmosferę.

 


Miasteczko jest urokliwie położone w dolinie Brdy. Ma średniowieczny układ ulic, kila zabytków, piękny park. Dziś Koronowo to siedziba władz gminy, 11 tysięczne miasto znane przede wszystkim z tego, że tuż obok rozciąga się olbrzymi Zalew, który zajmuje powierzchnię ponad 13 kilometrów kwadratowych. W położonych nad tym Zalewem Pieczyskach można każdego lata zobaczyć setki jachtów i żaglówek.
Pierwszymi właścicielami i założycielami Koronowa byli cystersi – mnisi, którzy przybyli prawdopodobnie na te tereny z Sulejowa. W XIII wieku wybudowali oni w Koronowie opactwo, którego pozostałości można dziś oglądać. Część zabudowań przerobiono co prawda na więzienie ale piękną bazylikę zwiedzić może każdy.










W 1410 roku doszło pod Koronowem do bitwy z Krzyżakami, której znaczenie nie jest moim zdanie należycie przez Polaków doceniane. Wszyscy wiemy, że w tym roku była wielka bitwa pod Grunwaldem, ale ta pod Koronowem wcale nie była mniej ważna. Dla upamiętnienia tej bitwy od kilku lat w Koronowie odbywają się festyny i walki drużyn rycerskich w ramach corocznego Festynu Cysterskiego. W mieście stoi też pomnik upamiętniający tamte wydarzenia.







Kiedy przez środek miasteczka płynęła Brda, która była bystrą i ciągle szumiącą rzeką, więc na pewno nadawała całemu miasteczku swoistego klimatu. Napędzała też młyn wodny usytuowany w środku miasta. Dziś już nie płynie. Pozostało wprawdzie po niej stare koryto rzeki ale woda w nim jest płytka i właściwie stoi.




Byłem w Koronowie wiele razy o różnych porach roku i dnia, podczas pogody i niepogody, nie miałem jednak nawet teoretycznej szansy być tam wtedy, kiedy rzeka płynęła jeszcze starym korytem. Urodziłem się w 1961 roku, mniej więcej w tym samym miesiącu, w którym skończono budować zaporę tworzącą Zalew Koronowski. Od czasu zbudowania zapory przez kilkanaście kilometrów starego koryta rzeki, czyli całą dolinę koronowską, przepływa tylko nikła struga wody, która przesącza się pod zaporą co całkowicie zmieniło charakter miasteczka.



Od chwili napełnienia Zalewu nurt Brdy omija Koronowo i płynie specjalnie przekopanym kanałem do elektrowni a Samociążku.  Woda spływa z dużej wysokości na dwie turbiny.





Ilekroć tam jestem próbuję wyobrazić sobie ja ta dolina wyglądała kiedyś, gdy jej dnem płynęła spora i kapryśna rzeka. W ogólnym rozrachunku stworzenie Zalewu było konieczne, żeby rzekę ujarzmić, przecież zaporę zbudowano głównie po to, żeby zapobiec częstemu podtapianiu Bydgoszczy. Poza tym głównym celem utworzenie Zalewu Koronowskiego na pewno opłacalne, jest to przecież zbiornik znany w całej Polsce, miejsce atrakcyjny turystycznie, siedlisko licznych gatunków ptaków, ryb i bobrów. W zamian za to zmienił się klimat jednej doliny i charakter jednego miasta. Jak widać zawsze jest coś za coś.