niedziela, 19 października 2008

Bydgoszcz trzeba kochać

…. i oni to robią, Towarzystwo Miłośników z Jerzym Derendą na czele. Pan Jerzy jest uczulony na punkcie Bydgoszczy i gotów walczyć z każdym kto chciałby nasze miasto poniżyć lub uszczuplić jego znaczenie. Cokolwiek by o nim nie mówiono, nikt nie może mu zarzucić nielojalności. Oczywiście nieustannie jest zmuszany do różnych kompromisów i wybierania tak zwanego mniejszego zła, ale to normalne w dzisiejszych czasach. Nie daje się do końca pogodzić nowoczesności z zabytkami, pomników przeszłości z ekonomią i wandalami itd.


Najcenniejszą inicjatywą TMMB jest organizowanie wycieczek po najbardziej interesujących zakątkach Bydgoszczy i uświadamianie współczesnym Bydgoszczanom związków naszego miasta z historią. Kolejna już w tym roku wycieczka odbyła się właśnie wczoraj, tym razem do Fordonu, którego związki z Bydgoszczą są bardzo stare. Można było obejrzeć pozostałości po dawnym Wyszogrodzie oraz posłuchać interesującej opowieści o jego historii opowiedzianej przez pana Roberta Grochowskiego, archeologa i historyka, współpracującego z TMMB.



Można było również wyobrazić sobie czasy dawne oglądając inscenizację bitwy o Wyszogród.



Warunkiem uczestniczenia w tej wycieczce były jedynie chęci, bo darmowy transport dostarczyły władze miasta, chociaż nie był to jakiś znaczący kłopot i pomimo zaangażowania w tę sprawę tylko jednego autobusu pozostały jeszcze wolne miejsca.



Po przejściu przez Stary Fordon i obejrzeniu budynku byłej synagogi



Uczestnicy wycieczki mieli możliwość obejrzenia filmu o historii mostu fordońskiego oraz jego nowego patrona, a następnie odwiedzili Dolinę Śmierci, po której przewodnikiem był pan Wojciech Sobolewski.



Przedstawił się jako opiekun wszystkich pomników w Bydgoszczy z ramienia Urzędu Miejskiego. Cała wycieczka była pod dużym wrażeniem oglądając 12 stacji, mających przypominać o drodze Chrystusa na Golgotę.



Uwieńczeniem wędrówki był oczywiście pomnik górujący nad skarpą fordońską i widoczny nawet z Wisły.