poniedziałek, 4 lutego 2008

Jego straty nic nam nie wynagrodzi.

Miałem okazję spotykać się i rozmawiać z NIM bardzo krótko, wystarczyło to jednak, żeby zapełnić i ożywić Bydgoszcz w mojej głowie. Teraz kiedy, jak prąd elektryczny przeszła przeze mnie niedorzeczna wiadomość, w którą jeszcze nie do końca uwierzyłem, nasze miasto wydaje się być jakieś puste, tak bardzo PAN SEBASTIAN  był w nim obecny. Jeżeli tak bardzo brakuje go mnie, który znałem go przecież krótko, to o ileż więcej jego przedwczesne i niesprawiedliwe odejście, musiało zaboleć jego najbliższych. Bardzo im współczuję.

***

Taki był mój komentarz do informacji o odejściu Sebastiana Malinowskiego. Młodego człowieka z wielkim sercem, które biło dla Bydgoszczy.

 

Miał tę właściwość, że potrafił swoim entuzjazmem wykrzesać iskry z ludzi pozornie obojętnych. Nigdy też nie gasił zapału innych ludzi. Wielokrotnie byłem świadkiem jak zamiast powiedzieć młodemu entuzjaście „to nierealne bajdurzenie” jak ja bym to zrobił, on delikatnie ukierunkowywał młodego człowieka. Kilka razy Sebastian radził mi, żebym pisał własnego bloga, ja jednak zawsze mu odpowiadałem, że wolę komentować jego posty, i robiłem to jako barkarz. Teraz kiedy go nie ma postanowiłem stanąć w szranki, jak to się mówi. Mam świadomość, że pustki po Sebastianie nic nie wypełni, jednak nie mamy wyboru i musimy radzić sobie bez niego. Postaram się chociaż częściowo przejąć na siebie jego rolę. Oczywiście nie mam jego wiedzy i nie jestem tak jak on zaangażowany w życie naszego miasta, dlatego będę to na pewno robił z mniejszą elegancją niż Sebastian. Byłem barkarzem, akwizytorem, portierem, administratorem i zarządcą nieruchomości. Pierwszy raz zetknąłem się z Sebastianem za sprawą Kanału Bydgoskiego i myślę, że ta sprawa będzie często poruszana w moim blogu.

5 komentarzy:

Tomas pisze...

To prawda. Jego straty nie wynagrodzi nic i nikt nie zastąpi Sebastiana Malinowskiego, którego miałem zaszczyt nazywać Profesorem, a który był mi nauczycielem, mentorem i mistrzem w jednej osobie. Jednak cieszy, że udało mu się zaszczepić w nas pasję, z której narodzili się i nadal rodzić się będą kontynuatorzy. Dlatego też trzymam za Pana kciuki, Panie Arturze!

Anna pisze...

Również trzymam za Pana mocno kciuki!!!

Śmierć Pana Sebastiana (dla mnie również Profesora) to dla miasta ogromna strata.

Dawid pisze...

Podpisuję się pod tym co napisałeś Tomek - "Komandosie" obiema rękami. Być Jego uczniem to był wielki zaszczyt... I także trzymam kciuki za autora blogu ... tegoż pozdrawiam.

Anonimowy pisze...

Jestem pełen podziwu. Jestem wprawdzie historykiem, ale zajmuję się starożytnością i o historii naszego miasta mam pojęcie raczej blade:( Jeśli mogę zasugerować coś to proszę umieścić również bibliografię. Tak poza tym to świetna sprawa i warta rozpropagowania. Może mieszkańcy Bydgoszczy zobaczą wreszcie w jak wspaniałym mieście mieszkają:)

Anonimowy pisze...

Bardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.