czwartek, 7 lutego 2008

Brda - dobra i zła rzeka

Wiemy że w dniu wejścia do Bydgoszczy zaborców na Wyspie Młyńskiej, znajdującej się w tamtych czasach poza obrębem miasta, wytyczonym przez mury, znajdowały się młyny zbożowe, tartak i nieczynna już wtedy mennica. Wszystkie te urządzenia były napędzane przez wodę, a woda ma siłę odpowiednią do napędzania takich urządzeń tylko wtedy gdy jest spiętrzona. Musimy więc przyjąć, że już począwszy od XIV lub XV wieku ówcześni mieszkańcy Bydgoszczy w jakiś, być może prymitywny sposób spiętrzali wodę na Brdzie i zaprzęgali ją do pracy budując jazy.



Z pewnością wraz z upływem czasu robili to w coraz doskonalszy sposób. Na pewno nie potrafili osiągnąć takiego spiętrzenia jakie jest w chwili obecnej ale i tak należy im się szacunek, za to że potrafili chociaż częściowo ujarzmić Brdę pomimo często się zdarzających zmian poziomu jej wód. Z całą pewnością dzisiejszą pozostałością po kaprysach Brdy jest duża ilość jazów, występujących przy stopniu wodnym w środku Bydgoszczy. Obecnie wystarczyłby tylko jeden, mamy jednak powody przypuszczać, że w przeszłości podczas przechodzenia wiosennego wezbrania, Brda mogłaby ten jeden jaz zmyć z powierzchni ziemi.


Niektóre „źródła” podają, że w tamtych czasach istniała w Bydgoszczy śluza, co jest oczywiście mało prawdopodobne. Nawet jeżeli mieszkał wtedy w Bydgoszczy jakiś Niemiec lub Duńczyk, który znał śluzy i je widział, nie znalazłby w Polsce ani robotników ani inwestorów, którym zdołałby wytłumaczyć cel jej budowy i zasady działania. Przekonanie ludzi do jej budowy, byłoby dziełem na miarę Kopernika i Kolumba jednocześnie. Nie mówiąc już o tym, że byłoby to przedsięwzięcie trudne i skomplikowane, przy zastosowaniu drewna jako budulca. Pociągnęłoby również za sobą ogromne koszty, które nie byłyby ekonomicznie uzasadnione. Nawet jeżeli przyjmiemy, że z górnego biegu Brdy było spławiane do Bydgoszczy drewno, na co istnieją dowody. Nie wiemy jak to spławianie wyglądało przy niskim stanie wody, a jak przy wysokim.


Z dużym prawdopodobieństwem możemy jednak założyć, że związane z pokonywaniem spiętrzenia Brdy w Bydgoszczy słowo ,,śluzowanie” powstało dopiero w czasach późniejszych. W tekstach źródłowych zapewne brzmiało ono inaczej, na przykład ,,zrzucanie„ lub ,,przerzucanie”. Zmieniało ono swój pierwotny sens w miarę dokonywania kolejnych tłumaczeń i interpretacji. Chodziło zapewne o wyłapywanie kłód drewna płynących rzeką powyżej spiętrzenia i przeprawianie ich przez ,,wodospad”. Natrafiłem przypadkowo na spis inwentarski z 1744 roku, użyto w nim określenia, że każdy młyn posiadał własną śluzę. Rzuca to zupełnie inne światło na określenie „śluza”, wydaje się, że chodzi tu o jaz, rodzaj zastawy na odnodze rzeki. Przy tym stwierdzenie, że każdy młyn miał własną zastawę (jaz), mówi nam o tym iż Brda w rejonie tzw. Wyspy Młyńskiej dzieliła się na tyle odnóg ile było młynów.


Życie zgodne z rytmem rzeki oznaczało nie tylko godzenie się na straty spowodowane jej wylewami. Bydgoszczanie są dumni ze spichlerzy nad rzeką, chcieliby nawet zrobić z nich logo miasta. Nie myślą jednakże o tym, że ich budowę wymusił niski stan wody. W ciągu lata cała Brda rzadko bywała żeglowna, jej poziom znacznie się obniżał, dopiero późną jesienią głębokość rzeki była tak duża, że mogły nią płynąć załadowane zbożem szkuty. Spichlerze musiały więc być wielkie, żeby pomieścić zwożone do Bydgoszczy przez cale lato i wczesną jesień plony. Świadczą o tym zapiski ówcześnie żyjących zakonników, w których możemy wyczytać, że zboże gromadzono w wielkich spichlerzach, żeby „...sposobną porą...” spławić je rzeką do Gdańska.


Otwarcie Kanału Bydgoskiego spowodowało konieczność pokonywania istniejącego od średniowiecza spiętrzenia Brdy przez jednostki pływające. Niezbędne więc stało się zbudowanie śluzy w dosłownym znaczeniu tego słowa. Powstanie pierwszej śluzy w naszym mieście zawdzięczamy więc, królowi pruskiemu Fryderykowi II. Przy budowie śluzy miejskiej Prusacy przekonali się, że Brdy nie można tak do końca zlekceważyć. Pomimo że nie byli oni nowicjuszami w budowie śluz, na skutek kaprysów rzeki i częstych zmian poziomu wody, śluza miejska zawalała im się co najmniej sześć razy, pochłaniając i niwecząc ogromne pokłady finansowe. Po każdym zawaleniu odbudowywali ja i modernizowali aż przybrała taki kształt jaki ma obecnie. To oni stopniowo modernizowali i umacniali wszystkie jazy doprowadzając je do stanu w jakim znajdują się obecnie. Dzisiaj Wyspa Młyńska jest wyspą tylko z nazwy. Różnica poziomów wody opływającej ją z obydwu stron wynosi przeszło dwa metry, dlatego nie spełnia ona wymogów jakim powinna odpowiadać definicja wyspy. Jest ona jednakże swego rodzaju fenomenem rzadko spotykanym w środku miasta, na który jednak niewielu bydgoszczan zwraca uwagę.



Przepływ wody można tych jazach na „wyspie można do dnia dzisiejszego regulować, podnosząc lub opuszczając zasuwy.Zapewne było to bardzo przydatne, gdy woda na rzece przybierała i trzeba było szybciej ją przez nie przepuszczać. Obecnie funkcjonuje zapora w Koronowie. Regulacje na jazach wykorzystywane są do równomiernego podawania wody do elektrowni usytuowanej naprzeciw opery „Nowa”. Przy małym przepływie i niskim stanie wody na Brdzie obydwa jazy, ten przy kościele Farnym i ten przy przystani wioślarskiej „Zawiszy” są zamykane. Cała woda płynie wówczas przez turbiny elektrowni, których turkotu można posłuchać, spacerując nabrzeżem między operą a ulicą Mostową. Prawdopodobnie nie do końca jednak budowniczowie jazów byli z ich działania zadowoleni i musiało dochodzić do wylewów rzeki i liocznych podtopień, ponieważ w końcu XIX w zbudowali zaporę w Smukale próbując spętać rzekę w kolejnym miejscu.

13 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Az wstyd sie przyznać, jak mało wiedziałem o wyspie młyńskiej. Na szczęście to się zmienia...
SH

Anonimowy pisze...

Bardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.

Monika Zawadzka pisze...

Bardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.

Anonimowy pisze...

Bardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.

Anonimowy pisze...

Bardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.

Anonimowy pisze...

Bardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.

Anonimowy pisze...

Bardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.

Anonimowy pisze...

Bardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.

Anonimowy pisze...

Bardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.

Anonimowy pisze...

Bardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.

Anonimowy pisze...

Bardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.

Anonimowy pisze...

Bardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.

Anonimowy pisze...

Bardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.